9 grudnia 2014

"Każdy ma "Białą Perłę", płynie tam, gdzie szczęścia brzeg. I chce śnić, chce żyć, chce być..."

Jak co roku,
w okresie gorączki przedświątecznej
dopada mnie tęsknota za czymś nieokreślonym...
Przygotowania, oczekiwania, wspomnienia, zapachy - 
to wszystko tworzy jedyną w swoim rodzaju atmosferę, 
która ku mojemu przerażeniu coraz częściej zostaje wypierana przez
nerwy, pośpiech, tandetę i bezmyślny konsumpcjonizm.
Dlatego staram się, jak mogę ocalić chociaż część tej radości,
powagi, wzruszenia, jaką powinien nieść ze sobą tej wyjątkowy czas.
Tworzę (razem z moim Krasnoludem :*)
 świąteczne ozdoby do domu i dla bliskich nam osób,
staram się ( z różnym skutkiem niestety :P )
by było pięknie, odświętnie, radośnie,
celebruję z najmłodszym Krasnoludkiem 
te uciechy, które dostrzega tylko dziecko.
To doskonały pretekst do zrobienia przyjemności
 również samej sobie ;)
A co mogło mnie ucieszyć najbardziej? 
Oczywiście nowe "świecidełko". 
W tym roku postawiłam na elegancję - 
a perły są dla mnie najbardziej stylowym dodatkiem :)












24 listopada 2014

"Tutaj zawsze było tak jak było, wiesz... Tutaj zawsze było tak jak teraz jest, tutaj ważne było to co chciałeś mieć. Przecież każdy plecie w życiu swoją sieć."

Dawno mnie tu nie było, cicho się zrobiło,
ale to nie znazy, że się obijam :)
Wręcz przeciwnie - Święta Bożego Narodzenie zbliżają się wielkimi krokami,
więc Manufaktura pracuje na pełnych obrotach.
Ale o tym jeszcze ciiiiiiiiiiiiii. :D
Ale w tym całym chaosie znalazlo się miejsce i czas dla Bobbinów -
powstały kolejne "sieci" - prezenty dla Siostry i Bab.
I wiem jedno - to jeszcze nie koniec. ;)













11 października 2014

"Mów szarościom nie... Bo kiedy chcesz to w sobie masz paletę najpiękniejszych barw."

"Jest oliwkowo i perłowo,
Jak na balu barw.
Błękitnie, złoto i umbrowo,
Czasem black and white.
Bo kiedy chcesz to w sobie masz 
Nieziemskie światło wszystkich gwiazd."

Zatęskniłam za kolorami,
chociaż nie sądziłam, że zakończę pracę z takim "rozmachem" ;)
Duży, "bogaty" naszyjnik w intensywnych kolorach
czeka teraz na odpowiednią okazję do pokazania się.












"Szczęście to ta chwila co trwa, szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni..."

Szare.
Turkusowe.
Pierzaste.
Kolczyki z piór już tutaj kiedyś gościły -
to jest ich kolejna odsłona, lekko zmodyfikowana,
dopasowana do potrzeb,
zrobiona na zamówienie.
Moim szczęściem była możliwość ich robienia - 
mam nadzieję, że teraz uszczęśliwiają nową Właścicielkę,
do której przeleciały całą Polskę :)






25 września 2014

"U prząśniczki siedzą jak anioł dzieweczki, przędą sobie, przędą jedwabne niteczki..."

"(...) Gładko idzie przędza wesołej dziewczynie,
pamiętała trzy dni o wiernym chłopczynie."

Miękkie.
Elastyczne.
Oczywiście niebieskie.
Bobbiny!
Moje najnowsze odkrycie ;) 
Dzianinowe "włóczki" z których można wydziergać różne różności.
Ja, w ramach ostrożnego zapoznawania się z przeciwnikiem,
 postanowiłam wydziergać sobie komin za pomocą... 
własnych ramion ;)
No i wpadłam po uszy!
Ręce, szydełko, druty - myślę, że to nie jest moje ostatnie starcie z Bobbinami :)







"Moje słowa nie są srebrem - w czasie burzy są wołaniem... Me milczenie nie jest złotem - o podróży jest czekaniem."

 Srebrny.
Złoty.
Trwały.
Kamień Wojowników, czyli hematyt. 
Dzisiaj w minimalistycznej, eleganckiej formie.







11 września 2014

"Poszukaj muszli na brzegu morza..."

"... w brunatnych algach, zielonej wodzie,
nadejdzie chwila, gdy dojrzysz ją wreszcie,
choć taka chwila nie zdarza się co dzień.
Więc weź tę muszlę i niech ją osuszy
wiatr, który dziewcząt włosy rozwiewa,
gdy w cieple lata ze snu się budzi
nieśmiało, nieśmiało, nieśmiało zaśpiewa:
Że znajdziesz [na na na na na]
mnie znowu [na na na na na]
zatrzymasz [na na na na na]
przy sobie, [na na na na na]
że niebo [na na na na na]
błękitne [na na na na na]
zakocha [na na na na na]
 się w tobie (zakocha się)..."

Turkus.
Opal.
Muszla.
Moje prywatne pożegnanie z latem :)








Na pocieszenie
wystarczy posłuchać 
(a tym bardziej obejrzeć!!!)
Uśmiech gwarantowany.
:D
https://www.youtube.com/watch?v=1FxPjNgVf7E


5 września 2014

"Dłonie, jak nici ze sobą splecione...."

Taka niepozorna.
Taka delikatna.
Taka "wymęczona" :D
Efekt kilkugodzinnego żmudnego nawlekania maleńkich koralików na cieniutkie, silikonowe gumeczki.
Gdybym musiała spędzić nad nią choćby kilka minut więcej niechybnie zostałabym "zezolcem" :)






3 września 2014

"Titan. Even the dark has a silver lining. Titan. Shining bright so far beyond the sun."

Szorstki.
Surowy.
Multikolorowy.
Kwarc tytanowy.
Kamień "na poprawę humoru" ;)
Skupia emocje, sprzyja medytacji, stymuluje przepływ energii.
Mnie zachwycił swoją nieregularną formą i bogactwem odcieni.
 Dodany granatowy rzemień ładnie kontrastuje,
 "wyciąga" z niego głębię.
Wykończenie podoba mi się mniej, 
nad tym jeszcze popracuję ;)






4 sierpnia 2014

"Dla ciebie kolczyki gwiazd. Dla ciebie płynący czas. Dla ciebie szept spłoszonych fal. Dla ciebie miłość, ta pierwsza miłość dla ciebie."

Niewielkie.
Błyszczące.
Mieniące.
Maleństwa obok których nie można przejść obojętnie.
Nowi lokatorzy ;) -
kolczyki z kryształu pokrytego tytanem....




...oraz z fasetowanych labradorytów.




Czasem mniej znaczy więcej.... ;)

30 lipca 2014

"Przyszedł do mnie wczoraj w nocy blues... Miał twoje czarne oczy i lniane miał warkocze..."

Przepis na idealnę, letnią biżuterię:
weź dwie krople ceramiki,
kilka pasm lnu, 
połącz ze sobą splatając,
dopraw muśnięciem srebra...
i gotowe!
:)





"...wiem, że pasiaste serce mam..."

Szary, niebywale trwały, może trochę niepozorny.
Ale za to rzadszy od diamentu.
Nasz, "krajowy", jedyny w swoim rodzaju.
Krzemień pasiasty.
Stałam się jego fanką ładnych parę lat temu,
jeszcze zanim stał się biżuteryjnym "must have" ;)
Wtedy dostałam w prezencie pierścionek z dużym, 
okrągłym plasterkiem tego niezwykłego kamienia 
oraz dwie kuleczki z których zrobiłam kolczyki.


Od razu wiedziałam, że to "mój" kamień,
przez bardzo długi czas nie rozstawałam się z nim :)
I od razu też wiedziałam,
 że będę mieć bransoletkę z tym kamieniem.
Bardzo dokładnie wiedziałam w jakiej formie ją chcę,
wprost "widziałam" ją w głowie...
I potrzebowałam 6 lat i wyjazdu w Góry Świętokrzyskie 
- jedyne miejsce w którym występuje ten "polski diament" -  
 żeby znaleźć odpowiedni kamień 
- idealny kształtem, odcieniem, bez dziurek.... 
Miał tylko jedną malutką wadę....
 był częścią innej bransoletki ;)
Ale musiał być mój!
Oryginalna forma.... ekhem.... nie była tym czego szukałam, 
więc bez żalu (a wręcz z dziką radością)
dokonałam dzieła jej zniszczenia
tworząc nową, wymarzoną, wyczekaną...
moją po prostu :)