28 lutego 2014

"Każda zmiana zaczyna się od środka, każda zmiana zaczyna się od nas, wszystko wraca, ale zmienia swój rozmiar."

Z cyklu matemarfozy.
Dawno, dawno temu powstał sobie naszyjnik ;)
Okazały, ceramiczny, miodowo-granatowy.
Z niewiadomych przyczyn nie uwieczniłam go na żadnym zdjęciu...
Ale jakiś czas temu wrócił do mnie na "lifting" - 
w trakcie użytkowania okazało się, że jest za ciężki dla Właścicielki
i dlatego zrodziła się idea podzielenia go na dwa lżejsze wisiory.
Ich już nie zapomniałam sfotografować :)







17 lutego 2014

"We wear leather, we wear spikes, we rule the night."

Ćwieki.
Kiedyś symbol kojarzący się z młodzieżowymi subkulturami,
buntem, a dla niektórych wręcz osobami z marginesu społecznego
dziś wdarł się na salony i towarzyszy nawet grzecznym dziewczynkom ;)


Długo opierałam się ćwiekowej modzie...
Nie pociągały mnie złote kolce w uszach, nity na butach i torbach
czy też ćwieki w neonowych kolorach.
Ale w końcu nawet ja uległam... ;)


Pomimo tego, że oswojone i ugrzecznione - 
jak dla mnie nadal zachowały swój krnąbrny charakter.

11 lutego 2014

"By się pozbyć złych humorów robię zupę z muchomorów..."

"Bardzo pyszna to potrawa
a do tego jeszcze trawa...
Zupa halucynowa zaraz będzie gotowa.
Muchomory na humory,
grzybki w sosie na muchy w nosie,
zrazy z ekstazy,
kwaśne kompoty
na płoty, na poty.
Nie jestem dziś w sosie..."



Czerwony nigdy nie był moim ulubionym kolorem
i nigdy nim nie zostanie...
Ale ma w sobie coś energetycznego, diabelskiego ;)


A takiego zastrzyku energii bardzo mi teraz potrzeba - 
kiedy człowiek zaczyna już powoli tęsknić do wiosny.


Szczęśliwym trafem w ręce wpadły mi kulki-muchomorki,
które od razu zmusiły do uśmiechu.


I tak o to są - muchomory na humory ;)


10 lutego 2014

"Kwiaty we włosach potargał wiatr, dawno zmieniłaś swych marzeń kształt..."

No może jednak nie do końca kwiaty... ;)
I wiatr też już nie taki straszny.
Zupełnie przypadkowo, niespodziewanie
 i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu - efektownie,
 włosy ujarzmił "wężowy" supeł :)
A ja przecież tylko na chwilę przysiadłam, żeby zrobić coś całkiem innego... :)





3 lutego 2014

"To było łoże w kolorze czerwonym, a to był mój kolor ulubiony..."

Ognisty komplet "na wymiar" :)
Chociaż czerwony to akurat nie mój kolor ulubiony
to jednak muszę przyznać - ma w sobie to "coś" :)
Dzięki niemu wyjściowy i w sumie delikatny komplet jest bardzo 
"soczysty" i energetyczny.