Cisza drętwa, że aż wstyd.
Biżuteryjkowo u mnie dużo ciszej,
więc nie mam się czym "chwalić".
Ale Manufaktura terkotała, jak co roku :)
Było szyszkowo...
...bałwankowo...
....Mikołajowo (w żeńskiej wersji)...
ale przede wszystkim sielsko anielsko :)
Z roku na rok Manufakturowa rodzinka się powiększa :)
Powiększa się nie tylko liczebnie, ale też gabarytowo.
W tym roku powstały ozdoby zewnętrzne,
które choć w minimalnym stopniu
mają zrekompensować zupełny brak śniegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz