14 października 2013

"Życie bogate, pełne sekretów w szarym człowieku, w szarym człowieku ..."

Kilka dni temu, na potrzebę chwili, w ekspresowym wręcz tempie powstała pewna bransoletka.

Szara.


Ascetyczna.


Będąca początkiem kolejnej wieloelementowej rodziny.


Dziś, zupełnie przypadkowo, znalazła się w towarzystwie pewnego drobiazgu, 
który towarzyszy mi od lat.
I ten drobiazg, przytuliwszy się do niej, skutecznie i chyba nieodwracalnie przełamał jest pierwotną surowość.


Słonik jest prezentem od Sis i towarzyszy mi jeszcze od czasów szkoły podstawowej. 
Był już wisiorkiem, broszką, breloczkiem... 
Ale chyba w końcu znalazł swoje miejsce :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz