16 marca 2013

„Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam… Serce choć popękane, chce bić.”


Ten naszyjnik to przykład na to, jak różnie mogą być postrzegane przez różne osoby te same rzeczy ;)
Oryginał powstał pod koniec lata, kiedy nieubłaganie zbliżał się czas ciepłych swetrów, lekkie sandałki ustępowały miejsca ciepłym skarpetkom, a wycieczki z namiotem zamieniłam na wieczory z książką przy kominku. 
Wtedy ten naszyjnik miał być dla mnie przypomnieniem, że zza każdej szarej chmury w końcu wyjrzą promienie słońca, wspomnieniem kolorów mazurskich jezior... Był wyrazem tęsknoty i nostalgii...



  Teraz powstał drugi egzemplarz, który dla Właścicielki jest amuletem przywołującym wiosnę, dającym energię, pobudzającym do działania. Wystarczyło zmienić tylko jeden mały szczegół, a całość zyskała całkiem nowy charakter :)




Tak więc niby takie same, a jednak inne. Powstały z różnych potrzeb, znaczą co innego, o czym innym mają przypominać :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz