Ten
naszyjnik to przykład na to, jak różnie mogą być postrzegane przez różne
osoby te same
rzeczy ;)
Oryginał
powstał pod koniec lata, kiedy nieubłaganie zbliżał się czas ciepłych swetrów,
lekkie sandałki ustępowały miejsca ciepłym skarpetkom, a wycieczki z namiotem
zamieniłam na wieczory z książką przy kominku.
Wtedy ten naszyjnik miał być dla
mnie przypomnieniem, że zza każdej szarej chmury w końcu wyjrzą promienie
słońca, wspomnieniem kolorów mazurskich jezior... Był wyrazem tęsknoty i nostalgii...
Teraz powstał drugi egzemplarz, który dla Właścicielki jest amuletem przywołującym wiosnę, dającym energię, pobudzającym do działania. Wystarczyło zmienić tylko jeden mały szczegół, a całość zyskała całkiem nowy charakter :)
Tak więc niby takie same, a jednak inne. Powstały z różnych potrzeb, znaczą co innego, o czym innym mają przypominać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz